wtorek, 22 września 2015

Wiersz "Zombie"


To jak ludzie traktują ludzi fizycznie lub psychicznie innych, a nawet po prostu słabszych czy innych. Nawet inne zwierzęta wykazują się większą solidarnością. Chociaż... człowiek to brzydkie zwierzę, bardzo brzydkie. Mam nadzieję, że się spodoba.

Choćbyś przez całe życie płynął w oceanie miłości
to wiedz, że mięso odłazi Ci od kości.
Już bez mówiącej, chrypkiej nagłośni,
teraz nie dajesz wyrazu swej złości.
Chodzisz po polu jakby centrum żałości.
Powodujesz krzyk czyli powrót słabości.

Ludzie się boją Ciebie,
za to Ty jesteś przyjazny.
I tak tragicznie biegną przed siebie,
choć jesteś miły, przenośnie rozlazły.

Twoje symbole to fioletowe barwy,
a nowym przyjacielem kochane musze larwy.
Ubrany w elegancki, pośmiertny garniak
wyglądasz jak skacowany, alkoholowy marniak.

Mimo, że wątroba już zgnita,
a śmierdzisz wstrętnie trupim potem.
Wszystkie patrzące na Ciebie lica
patrzą i kręcą mentalnym kołowrotem.

Mimo, że mózg już krwiście wypływa,
a płyn swobodnie obmywa Ci kości.
Patrzysz jak kolejna noc się zarywa
i kolejny dzień znowu pościsz.

Mimo, że z brzucha ciągną się jelita
i wplątują się w kawałki kończyny.
To wiedz, żeś największa elita,
bo ciałem owszem, ale duchem nieskończony.

Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Ile czasu jeszcze".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz