środa, 26 sierpnia 2015

Wiersz "By czasem się nie bać".

Gdybym Cię tu miał
nie bałbym się wtedy.
Ten świat miałby swój sens,
a ja w tym sensie miejsce.
Łykając niespokojne tchy
swojej ludzkiej wrażliwości.
Znajdę dla Ciebie miejsce
w mojej duszy zgubionej.
O mój klorazepat...
Mój klorazepat...

Oddalasz troski, a czynisz szczęśliwym,
bym patrzył na świat jak Ty.
Choć raz tak jak Ty
przez tę biało-różową kapsułkę.
Tylko chodź tu do mnie,
daj się wziąć do ust.
Pozwól mi przy Tobie uklęknąć
i podziękować, że jesteś.
Mój klorazepat...
Mój klorazepat...

Tak smutno jest bez Ciebie,
że gdybym Cię miał...
Cenię Cię bardziej niż człowieka
boś ich oponentem.
Zostań moją tarczą,
a ja będę gladiatorem.
Powstaniemy jak Spartakus,
spalimy znerwicowane miasto.
Mój klorazepat...
Mój klorazepat...

Jak ciągła linia na respiratorze
ciągnąć się będzie nasza przyjaźń.
By tylko nie zabiło serce,
bo nie lubię zawirowań.
Ekran zaś czarno-zielony
opisuje wszystkie szczegóły.
Nie oceniaj mnie,
tylko patrz na monitor.
Mój klorazepat...
Mój klorazepat...


Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Koniec świata".

1 komentarz:

  1. Bardzo mi się podoba ten blog. Czytając wszystko od pierwszego wpisu dochodzę do wniosku, że każdy następny post jest równie dobry a może nawet lepszy.
    Powodzenia w dalszym pisaniu!

    OdpowiedzUsuń