środa, 28 grudnia 2016

Wiersz: "Jeden i dwa"

Jeden

Pięknej tej jesieni nastał kwit
i uniesione dłonie ku jej rąk.
Przy odrapanej ławce siedzi ktoś.
Kilka lat wcześniej inny ktoś.
Kilka czułych słów, pośród róż. (były dookoła)

Dwa

Pięknej tej jesieni nastał deszcz
obmywał cudownie cudowny pagórek.
Ludzie zmyli się
trochę farby
zostawiając buta ślad.
---------------------------------------------

Jeżeli wiersz się podobał to obserwujcie i polecajcie dalej. W ten sposób motywujecie. :)

Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "(Re)wizja".

sobota, 12 listopada 2016

Wiersz: (Re)wizja

Z sufitu obsypała się strychnina.
Zasypała zegar, nie wiem która godzina.
Zatrząsł się dach, zsypała strychnina.

Ściany odrapane do drewna,
przez korniki wygryzione otwory.
Zatrzęsła się ściana, przygniotły otwory.

Podłoga to piach, albo jakaś ziemia
przez glizdy wyślizgane otwory
zatrzęsła się ziemia, zamknęły otwory

A monitor stoi
do niczego nie podłączony.
Rozpadł się dom, na wszystkie strony.

(Oil)
---------------------------------------------

Jeżeli wiersz się podobał to obserwujcie i polecajcie dalej. W ten sposób motywujecie. :)

Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Moje oczy".

poniedziałek, 7 listopada 2016

Wiersz "Moje oczy"

Zapadły mi się oczy
w kanał żylnej krwi,
tętniczej też.
I posiedziałem tak
rozmarzony,
zapatrzony
w opiatowe plaże
egipskiego śniegu.

(Morphine)
---------------------------------------------

Jeżeli wiersz się podobał to obserwujcie i polecajcie dalej. W ten sposób motywujecie. :)

Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Wiersz o zdrowiu".

wtorek, 11 października 2016

Wiersz "Wiersz o zdrowiu"

Żegnaj ciele w zdrowej krwi płynące.
Szarpane prądem mięśnie go drażniące.
Żegnaj ciele bez żadnego pożegnania.
Bez porannego wstania, codziennego działania.

Nie dla mnie Sorbona, cudowne kobiety.
Brzuch już zbyt wielki, opadłe powieki.
W tabletkach znalazłem wirus, niestety
i będę z nim będę, będę po wieki.

Żebym ja wiedział, mógł się obronić!
Zjeść ją po rękę, by nie móc jej wziąć!
Znaleźć ten wirus móc go rozbroić!
Ale bez niej też przestać się trząść!

Pamiętaj - ja nie chcę, nie chcę Cię brać!
Panować nad zdrowiem wziąć się znów w garść!
W konwulsjach hamując życie swych bliskich...
Tańczę na płytkach, płytkach zbyt śliskich...

Od razu ja mówię to nie był narkotyk.
Na to też byłem zbyt młody.

---------------------------------------------

Jeżeli wiersz się podobał to obserwujcie i polecajcie dalej. W ten sposób motywujecie. :)

Zapraszam również na poprzedni wiersz:

niedziela, 8 maja 2016

Wiersz "Notatka"

Od dawna szukałem
lekcji,
z dala od depresji,
z dala od lajków,
ulicznych grajków
i smrodu ulicy.
Doszedłem więc
do krótkiej,
lecz treściwej formy
przedstawienia jej.

Niech wierszem pozostanie.

Takie życia
owoce pozbierałem
jakie oddałem
przed ostatnim
wierszem życia.

---------------------------------------------

Jeżeli wiersz się podobał to obserwujcie i polecajcie dalej. W ten sposób motywujecie. :)

Zapraszam również na poprzedni wiersz:

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Wiersz "Nurt rzeki najbrzydszy"

Ja po rzece
po rzece - pod prąd.
Płynę z migocącym słońcem,
odtąd.

Więc cóż, że zima.
W twarz uderzają lodowe kamienie.
Poczucie chwilowej wolności,
z krą u czoła - tłumienie.

Martwe drzewo
o pomoc wciąż milczy.
Martwiejce nie krzyczą
- krzyczą zaś wilcy.

Jak dobrze, że rzeka,
tylko twarz czymś obrywa.
Drzewo nie zdąży zgnieść,
zwierze prąd porywa.

...

---------------------------------------------

Jeżeli wiersz się podobał to obserwujcie i polecajcie dalej. W ten sposób motywujecie. :)

Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Ogródek z widokiem na straty".

niedziela, 10 stycznia 2016

Wiersz "Ogródek z widokiem na straty".

Na tym padole - w cudzym ogródku
czyjeś ręce zdrowe kwiaty pielą.
Na tej działce - na moim podwórku
wróg za wrogiem jak krowy się cielą.
Może przyjaciel, może zła wywłoki
puszczają z dobra krwawe lampiony.
Może to strachy z dzieciństwa epoki
ślą wiadomości pod ogniem ogrzane.

Może to iluzja, a ja w biel głupieję
czarny jak węgiel po chwili się stając.
Z tego wszystkiego prędko siwieję
sypką melodię na ruszcie grając.
W moim ogródku - w cudzym padole
zamarznąć zechcę przy moim godle.
Kiedy upadłem, znowu chcę powstać
Krwawy lampion złemu dziś posłać.

---------------------------------------------

Jeżeli wiersz się podobał to obserwujcie i polecajcie dalej. W ten sposób motywujecie. :)

Zapraszam również na poprzedni wiersz: