środa, 14 października 2015

Wiersz "Jedna z tysiąca dróg"

Tylko wzniosłości hamują udrękę.
Bólem powstrzymuję odrealnienie.
By stać, trzymając ręką rękę.
Lęk nie pozwala spojrzeć w siebie.

Kukułka zakuka, wróbel zapiszczy.
Wieczne cierpienie jak Słońce zabłyszczy.
Dni suszy na pustyni Gobi.
Cierpienie duszą swoją spokoi.

Mógłbym płakać, tysiące łez.
Został mi w życiu ten akurat wiersz.
Niedokładnie spisany, słabo skomponowany
Rozerwać z rąk psychiki kajdany!
Opuścić ręce, dotleniając dłonie,
jak mam spłonąć, niech wiersz ten spłonie.
Wysypać sól, wetrzeć w śluzówki.
Rozstąpię to co życie pozwoli.

-----------------------------------------------------

Jeżeli wiersz się podobał to obserwujcie i polecajcie dalej. W ten sposób motywujecie. :)

Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Krótki opis wszechświata".

2 komentarze:

  1. Witaj ;) dzięki za komentarz, dopiero teraz go zauważyłam :P miło mi, że spodobał Ci się mój wiersz mam nadzieję, że jeszcze zajrzysz.

    Tak czytam twój wiersz i jestem pod wrażeniem. Jest na prawdę dobry, ma tę głębie w sobie... ktoś mi powiedział, że jeżeli wiersz potrafi poruszyć jakiekolwiek emocje czy uczucia to ma w sobie to coś.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie stosujesz takie słowne obrazowanie. Podoba mi się zwłaszcza końcówka. Poza tym w całości jest jakiś element anarchiczny, sprzeciwu.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń