niedziela, 8 listopada 2015

Wiersz "Ostatnie poddanie"

O powstaniu pięknie śnią
ocierając resztki potu ze skroni.
Ostatnią wódkę trzymając w dłoniach
i śmiechem traktując o zwycięstwie.
Stoi naprzeciw wełniany ssak
trzymający w racicach swe poroże.
Jeden pisze wiersze o poddanych,
drugi przędzie śnieżną flagę.
O poddaniu pięknie śnią,
okopy własnymi rękoma zasypują.
Zdrapanymi kośćmi chwytają w dłoń flagę
i płacze cieknąca pompa pod ubraniem.
Pozostaje zerwać kartkę z kalendarza
wyrwać jak ostatnie promienie słoneczne.
- 100 lat niepodległości takie marne.
Boże ochroń.
Ochroń, słabnę.
O wiecznym śnie pięknie śnią
i nastaje ostatnie poddanie.
Deszcz obmywa wszystkie ciała
i zmywa zawarte układy.
Śnieżna flaga wciąż wbita,
oblana potem spod skóry.
Załam ręce o Boże,
sklnij na Ziemię plagami.
Żeś z głupotą nas zbratał,
bo my znowu poddani.

---------------------------------------------

Jeżeli wiersz się podobał to obserwujcie i polecajcie dalej. W ten sposób motywujecie. :)

Zapraszam również na poprzedni wiersz:

1 komentarz:

  1. Muszę powiedzieć, że czytając ten wiersz miałem w sobie dużą dawkę emocji. Znakomicie połączyłeś przeszłość, teraźniejszość i w jakiejś mierze pewnie przyszłość. Coś jest na rzeczy z tym kolejnym poddaniem, jak patrzy się na obecną sytuację polityczną, relacje z krajami nam najbliższymi.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń