wtorek, 29 września 2015

Wiersz "Moja burza"

Powiały kruki już, prosząc o coś więcej,
Gdy słów tajemnych w końcu mi brak.
Oddały wnet wszystko, co dałem im kiedyś,
Co kiedyś niszczyło mnie przecież jak rak.
To durna gawiedźka, obmyta potopem,
Co kiedyś niszczyło mnie przecież jak rak!

Nicość się stała gwałtownym błyskiem.
Oświecił to odważny, wielki mój brat.
Pojąłem tylko, co powinienem,
Przecież silniejszy z niego jest mat.
Objawił pryncypia, zastukał o ziemię,
Przecież silniejszy z niego jest mat!

Drzewa powalił jednym stuknięciem,
Wrócił tam gdzie siedzi jeden nasz pan.
Smutek ogarnął i cisza została.
Piję sok z krwawych sznytów swych ran.
Pokazał ciszę, zostawił swe ślady.
Piję sok z krwawych sznytów swych ran!


Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Schody".

niedziela, 27 września 2015

Wiersz "Schody"

Każdy ma swoje schody. Gorsze takie które cokolwiek blokują. :)


Prowadzą tylko w dół,
bo nie wraca się do góry.
Zachowane pod wodospadem
drążą swe wapienne dziury.

Jak było na dole?
Odpowiada mój drogi.
- Schody tak szczerbate,
że prawie połamałem nogi.

Delikatnie, subtelnie
śliskimi schodami schodzimy.
Na penetracji mijały
sekundy, minuty, godziny.

Jesteśmy, błądzimy,
bierzemy co jest do wzięcia.
Jednak o czymś zapomnieliśmy.
Tak, stąd nie ma wyjścia.

Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Przesilenie".

sobota, 26 września 2015

Wiersz "Przesilenie"

Nienawidzę przesileń.
Zwłaszcza jesiennego.

Liście spadają
tak jakby na głowę.
Deszcz pada
tak jakby na mnie.
Boli głowa,
na nią spadają liście.
Spać chcę
i spać idę mokry.

Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Zombie".

wtorek, 22 września 2015

Wiersz "Zombie"


To jak ludzie traktują ludzi fizycznie lub psychicznie innych, a nawet po prostu słabszych czy innych. Nawet inne zwierzęta wykazują się większą solidarnością. Chociaż... człowiek to brzydkie zwierzę, bardzo brzydkie. Mam nadzieję, że się spodoba.

Choćbyś przez całe życie płynął w oceanie miłości
to wiedz, że mięso odłazi Ci od kości.
Już bez mówiącej, chrypkiej nagłośni,
teraz nie dajesz wyrazu swej złości.
Chodzisz po polu jakby centrum żałości.
Powodujesz krzyk czyli powrót słabości.

Ludzie się boją Ciebie,
za to Ty jesteś przyjazny.
I tak tragicznie biegną przed siebie,
choć jesteś miły, przenośnie rozlazły.

Twoje symbole to fioletowe barwy,
a nowym przyjacielem kochane musze larwy.
Ubrany w elegancki, pośmiertny garniak
wyglądasz jak skacowany, alkoholowy marniak.

Mimo, że wątroba już zgnita,
a śmierdzisz wstrętnie trupim potem.
Wszystkie patrzące na Ciebie lica
patrzą i kręcą mentalnym kołowrotem.

Mimo, że mózg już krwiście wypływa,
a płyn swobodnie obmywa Ci kości.
Patrzysz jak kolejna noc się zarywa
i kolejny dzień znowu pościsz.

Mimo, że z brzucha ciągną się jelita
i wplątują się w kawałki kończyny.
To wiedz, żeś największa elita,
bo ciałem owszem, ale duchem nieskończony.

Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Ile czasu jeszcze".

piątek, 18 września 2015

Wiersz "Ile czasu jeszcze"

Zabójstwo sztuki,
morderstwo wolności,
śmiertelne suki,
przesilenie wierności.
Ile czasu jeszcze...

Brak ideałów,
zniszczenie świadomości,
karki panów,
przetrącone kości.
Ile czasu jeszcze...

Pusta spuścizna,
przerażeni starsi,
tylko stęchlizna,
rozerwana na piersi.
Ile czasu jeszcze...

Grożą wyroki,
wszystko nielegalne,
kochany, słodki,
serce dłonią obłapiane.
Jak długo...

Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Portret z głupotą i nienawiścią w tle".

czwartek, 17 września 2015

#6 Przemysław Gintrowski "Karol Levittoux"

Cześć!

Jeżeli ktoś zna historię Levittoux to zgodzi się ze mną, że tekst jest PRZERAŻAJĄCY potrzebujący nawet podkreślenia Caps Lockiem. Autorem jest Jerzy Czech, Gintrowski skomponował muzykę i zaśpiewał. Jeżeli nie to Wam ją delikatnie zaprezentuję, zanim Pan Gintrowski to zrobi.
Otóż Karol Levittoux założył Związek Patriotyczny, kiedy to Polska zniknęła z mapy Europy. Był to klasyczny bunt młodych ludzi przeciwko okupantowi. W końcu przez zdradzieckiego (cenzura) nauczyciela został wydany, że organizuje w szkole wyżej wymieniony Związek Patriotyczny, który miał doprowadzić m.in. do utworzenia powstania. On mając ledwie 21 lat został razem ze swoimi podopiecznymi złapany przez okupantów. Zawieźli ich do warszawskiej Cytadeli. Karol jako szef owej organizacji był katowany. Dostawał 400 pałek na ciało co dwa dni. Zastanówcie się teraz, który z nas wytrzyma chociaż raz taką torturę. Sądzę, że każdy z nas by się przyznał nawet do głosowania na Bronisława K. Mało tego, nie dawali mu spać, ani jeść. Ostatecznie podpalił swoje drewniane łóżko mając zaledwie świeczkę dokonując tym samym samospalenia. Nic tylko się uczyć od takiego patrioty, który nawet nie był w pełni Polakiem, bo jego ojciec był Francuzem.
Miłego słuchania!
Bartosz.

niedziela, 13 września 2015

#5 Paweł Wójcik "Munch"

Cześć!

Tematem tego wpisu jest genialnie oddany charakter, życie oraz twórczość Edvarda Muncha.
Był człowiekiem bardzo znerwicowanym (ha! witaj w klubie Edvard!) jak i również alkoholikiem, jednak nie były mu też obce prostytutki czy przygodny seks. Jego dzieła charakteryzowały symbolizm oraz bardzo nietypowe kolory, które przynosiły świetne skutki. Oczywiście obraz "Krzyk" zna niemal każdy. Sam go używałem do jednego z wpisów.
Zapraszam do odsłuchania, bo utwór jest niesamowicie wart najlepszych!
Bartosz.


Wiersz "Portret z głupotą i nienawiścią w tle"

Szukają mnie sieroty,
zwykli grafomani.
Witają się by połknąć
duszę moją w całość.
Patrzą i spoglądają
gdzie ukryję swe ubytki,
by zrzucić mnie też w przepaść,
by zniszczyć duszę moją.

A światło już nie świeci,
więc widać bladą twarz.
Ci durnie, demądrale
patrzą się z uśmiechem.
Chcą zmienić bladą twarz.
Nos przesunąć i
kolory też pozmieniać,
a potem może iść.

Powrót do domu
- jeśli też pozwolą.
Słychać szur mych skarpet.
Ale mam zasiłek.
Taki trochę większy,
by zabić ich na starcie.
Taki trochę większy,
by zabić ich na starcie.

Nic nie zrobię,
by uczcić ich pamięć.
Jak kiedyś zaczną czytać.
Jak kiedyś zaczną słuchać.
Jak odłożą butelkę szklaną.
Skończą raz na zawsze.
By zasnąć w pościeli jasnej
i tak ich zniknie pamięć.
By zasnąć w pościeli jasnej
i tak ich zniknie pamięć.

Aaa...
Aaa...

*demądrale - neologizm od słowa niemądry.


Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Samotność".

czwartek, 10 września 2015

Wiersz "Samotność"

Poeta szczęśliwy to słaby poeta.
Poeta musi być sam i patrzeć,
aż w końcu powstanie nadpoeta
i swoją duszę wypisze krwią.
Kiedy już wyrazy pozostaną nietknięte
to nigdy nie pozostaną rozmazane.
Słowa nie pozwolą oczom patrzeć,
by tylko serce mogło myśleć.

Wiele się nie zmieni, to aż kontrola.
Lecz kiedy jesienią poranione dusze
osądzą by zakończyć i łapać wieczność.
Samotność co rodzi słowo,
które same w wersy się układają
- je uchroni i same pisać zaczną.
Tak przyjdą nowi poeci,
by ich życie zataczało pisemny krąg.
Lubi dawać skarbek w kość, lecz jest to
Moja kochana samotność...

Matka narodzi,
samotność wyszkoli,
pisanie utrwali,
to nawet facet urodzi.


Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Jutro do Was wracam".

#4 Paweł Wójcik "Sergiusz Jesienin w Hotelu Angleterre 28 grudnia 1925"

Cześć!

Historię śmierci Sergiusza Jesienina przedstawiłem w poprzednim wpisie. Oczywiście nie powiem, że nie pomagał w tym Jacek Kaczmarski. :)
Tak czy inaczej tekst zdecydowanie bardziej refleksyjny i skupia się bardziej na twórczości rosyjskiego poety niż na całunie niewiadomej jego śmierci. Tekst warty uwagi chociażby ze względu, że to jeden z najpopularniejszych żyjących 'śpiewaków'. Chociaż i tak uważam, że bardzo niedoceniany...
Miłego słuchania!
Bartosz.



środa, 9 września 2015

Wiersz "Jutro do Was wracam"

Po trzech latach smutnego obrazu dni.
Czyszczonych skutecznie alkoholem oraz
zaniuchanych, zapalanych, załykanych.
Może ktoś w końcu zacznie słuchać wariata.
Swoje życie jak rozbite lustro poskleja.
Uzbrojony w nową tarczę przychodzi i wraca...
Jutro do Was wraca.

Pijcie wódkę, bawcie się dobrze!
Bierzcie talie kart, grajcie w makao!
Przypomnijcie dawne czasy, w końcu z nim!
Dla Was będzie pisał, ktoś do Was wróci!
Ale nie jest Jezusem - dłużej się zbierał.
Bo ten ktoś umarł na trzy lata...
Jutro do Was wraca.

Co z Wami wybawiłem to nasze,
ale nie umarłem, bo teraz wracam.
Wypijemy więc za czasy nowe.
Odkreślę grubą, czarną kreską
szarą, smutną przeszłość.
Bo każdy chce w pełni żyć...
Jutro do Was wracam.

Cwanym, nowym sobą będę.
I powrócę, zrobię Wam znowu psikusa,
gdy nie widzieliście mnie,
lecz moją zapitą, fałszywą twarz.
Zero postanowień, zero obiecanek.
Poza tym, że zawsze tu wrócę...
Jutro do Was wracam.

(Obraz Pana Ryszkiewicza - "powrót")

Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Opowiastka o imigrantach".

wtorek, 8 września 2015

Wiersz "Opowiastka o imigrantach"

Krzyknął Mohammad
do drobnej Fatimy.
Wstawaj prędko!
Jedziemy do Europy!

Pozwiedzać kraje,
może Islam szerzyć.
Pobudować mosty,
za pracą wyruszyć.

Znad stojącego mola
słychać echa wyzwisk.
Ty śmieciu! Ty gracie!
Idziecie Islam tu szerzyć!

Wtem Mohammad
rzekł do Fatimy.
Być może mają trochę racji,
ale na pewno zapomną
- o asymilacji.


Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Fraszka "Telewizyjne fakty".

#3 Jacek Kaczmarski "Samobójstwo Jesienina"

Cześć, jak się macie?

Przywitałem się jak Jacek, ha!
Każdy kto zna choć trochę okoliczności śmierci Jesienina i ile jest teorii ten na pewno po odsłuchaniu tej piosenki zostanie wgnieciony w ścianę, a tynk uderzający w głowę spowoduje nieokreślony szok i przerażenie w kilku zuchwale i lekko wyśpiewanych słów z ust Poety.
Piosenka opowiada właśnie o jednej z teorii, najprawdopodobniejszej teorii śmierci Sergiusza Jesienina. NKWD najprawdopodobniej mu w tym pomogło, aczkolwiek jak to Rosjanie wszystko tuszują i starannie zakrywają ślady. Nam pozostały tylko domysły. Tekst przykry, szokujący, skłaniający do refleksji nad kruchością życia ludzkiego - Memento Mori.
Miłego słuchania!
Bartosz.


niedziela, 6 września 2015

Fraszka "O suplementach"

Ludzie to wielkie istoty,
odkryli właśnie nieśmiertelność!
Co od głowy, aż do stopy
wprowadzają we mnie radość!

Mogę spić się jak prosię,
bo w aptekach jest kacostop.
Przy ewentualnej marskości
zawsze pozostaje wątrobolox.
Mogę umierać ile chcę,
bo zawsze jest antytrumnalix.

Także pracujcie za najniższą stawkę
zanim życie Wasze pójdzie w odstawkę.


Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Fraszka "Nope".

sobota, 5 września 2015

Fraszka "Nope"

Nope wiem, dlaczego "nope"
jest tak popularne.
Nope rozumiem w ogóle
po co wydłużać słowo "nie".
Durna nopegodziwa moda
na angielszczenope języka.
Pozdrawiam nopeletnie
dziewczęta oraz chłopców,
chcących być modnymi
robią z siebie nopemodnych.


Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Fraszka "O położeniu Polski".

piątek, 4 września 2015

Fraszka "O położeniu Polski"

Między Pragą, a Lwowem.
Między Berlinem, a Wilnem.

Gdzieś tu jesteś Ty, Drogi Polaku.
Z prawej Stalin, z lewej Hitler.
Kiedyś okopani w jakimś gmachu.
Hitler - co dobry z niego kiler.
Na Moskwę nie zawahał się uderzyć.
Poszedł dalej szerzyć zabójstwo.
Wziął, szedł z Ruskimi się mierzyć
i popełnił samobójstwo.


Zapraszam również na poprzedni wiersz:
Wiersz "Wybory na podstawie powonienia".

#2. Jacek Kaczmarski "Bal u Pana Boga"

Cześć!

W końcu! Nie mogło przecież zabraknąć Jacka Kaczmarskiego! Dzisiejszą piosenką jest na pewno "Bal u Pana Boga". Co było zresztą inspiracją do napisania pierwszego wiersza opublikowanego na blogu pt. "Zarzuty do Boga".
Jak to Kaczmarski miał w zwyczaju Boga przedstawił oczywiście jako człowieka, albo chociaż bardzo do niego podobnego. I rozkręcili tam imprezę. Piosenka prosta w odbiorze, dobitna, ale też nie jest ani negatywna, ani pozytywna. Jest po prostu neutralna i miło się tego słucha.

Miłego słuchania!
Bartosz.